Legendarny mistrz japońskiego K-1, Remy Bonjasky nie ulega entuzjazmowi związanemu z walkami Badra Hariego. Trzykrotny zwycięzca grand prix wagi ciężkiej twierdzi, że Hari nie jest już groźnym zawodnikiem. Mało tego, w ostatnim podcascie powiedział, że Marokańczyk nie potrafi nawet pokonać rywala.
– Badr Hari już nie jest finisherem, którym był jeszcze kilka lat temu. On już nawet nie potrafi pokonać swojego rywala. Po przegraniu tylu walk w ostatnich latach, przyszłość Marokańczyka w sporcie nie wygląda różowo. Z drugiej strony kiedy on walczy, to zawsze się coś dzieje. Zdarza się, że coś ma miejsce nie podczas walki, nie podczas konferencji a całkiem obok. Ludzie przychodzą oglądać Glory tylko dla Badra i sama organizacja zdaje sobie z tego sprawę. Takie wydarzenia jak na Glory 80 mają miejsce regularnie na stadionach piłkarskich. Chuligani niszczą stadion, a później demolują miasto. Nie ma co się dziwić, że takie rzeczy mają miejsce również w kickboxingu. – powiedział były mistrz.
W sobotę 19 marca miała miejsce gala Glory 80. Event został zakończony ze względu na zamieszki na trybunach. Organizacja winnym sytuacji uznała Arkadiusza Wrzoska i jego kibiców. Pojedynek zakończył się po dwóch rundach, a z pierwotnego no contest organizacja zmieniła rezultat na remis. Nie opublikowano kart punktowych.