Były mistrz It’s Showtime w wadze ciężkiej, Hesdy Gerges po raz kolejny wyzwał do walki Badra Hariego. Holender wciąż bazuje na zwycięstwie przez dyskwalifikację, starając się zwrócić na siebie uwagę Glory. Dostało się też Arkadiuszowi Wrzoskowi, którego Gerges nie wymienił z nazwiska, a nazwał jedynie ,,polskim chłopczykiem”.
Holender opublikował wpis na Instagramie, w którym wspomina walkę z Badrem Harim. Wskazuje, że pojedynek na hali imienia Johana Cruyffa był jednym z najpiękniejszych momentów jego życia. Ponadto jest przekonany, że ludzie chcieliby zobaczyć rozstrzygnięcie trylogii między nim, a Badrem Harim. Dodatkowo napisał: skończ tą walkę z polskim chłopczykiem i przyjdź do mnie z datą.
Jak widać nienoszenie kasku na sparingach może dokonać nieodwracalnych zmian w psychice zawodnika. Nie dość, że Gerges przegrał drugą walkę z Harim, to jeszcze do momentu soccer kicka dostawał zwyczajne lanie, mając może dwie dobre akcje, gdy wyprowadził kombinacje, w większości trafione na gardę Marokańczyka. Dodatkowo myśli, że ktoś przyszedł obejrzeć jego walkę z Harim i kupił na niego bilet. Pamiętajcie: SPARUJCIE W KASKACH.
