W sobotę, 15 lutego w Ft. Lauderdale na Florydzie odbyła się gala Bare Knuckle Fighting Championship 10. W walce wieczoru uczestnik igrzysk olimpijskich, były mistrz Bellatora i weteran UFC, Hector Lombard zadebiutował w boksie na gołe pięści w walce z Davidem Mundellem i po pięciu rundach górą był Kubańczyk.
Pojedynek nie przypominał widowiskowych walk z gal organizacji Davida Feldmana. Obydwaj zawodnicy niespecjalnie atakowali, a Mundell w obawie o legendarną siłę Lombarda starał się trzymać przeciwnika na dystans. Po pięciu niezbyt widowiskowych rundach sędziowie wskazali niejednogłośnie na byłego mistrza Bellatora. Po walce obydwaj byli przekonani o swoim zwycięstwie, a sam Lombard nie spodziewał się, że boks na gołe pięści może być tak trudnym sportem.
W co-main evencie Jim Alers pokonał Kaleba Harrisa przez większościową decyzję. Co ciekawe mieliśmy ogromną rozbieżność u sędziów w tym pojedynku. Już w pierwszej rundzie Alers posłał rywala na deski, a później kontrolował pojedynek od czasu do czasu rzucając mocnym ciosem.
W innej ciekawej walce były pretendent do mistrzowskiego pasa organizacji WSOF, Luis Palomino zdominował Elvina Brito i zasłużenie zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów, nie przyjmując zbyt wielu ciosów.
Sama gala rozczarowała jeśli chodzi o nokauty, bowiem pojedynki kończyły się głównie decyzjami sędziów. Widzowie BKFC są przyzwyczajeni do rozstrzygnięć przed czasem, a nazwiska Lombarda czy Palomino kazały wierzyć, że to będą prawdziwe ringowe wojny i spektakularne skończenia. Weterani MMA jednak nieco rozczarowali i mamy nadzieję, że kolejny event BKFC dostarczy więcej emocji.