W piątek 9 października Enfusion zorganizowało swoją ostatnią dużą galę podczas czterotygodniowego maratonu w Alkmaar. Na Enfusion Cage Events 04 poznaliśmy aż czterech nowych posiadaczy pasów mistrzowskich w formule xtreme standup.
Pojedynki odbywały się w klatce i w tych najważniejszych używano małych rękawic, a także dopuszczano łokcie, obalenia, rzuty oraz poddania w stójce. Niemało było zawirowań ze składem karty wstępnej, która miała opierać się na walkach MMA i być całkiem nieźle obsadzona (m.in. debiut MMA Luisa Tavaresa, czy występ fajtera Cage Warriors Aytona de Paepe). Ostatecznie jednak królował „caged kickboxing” z dosłownie paroma zestawieniami w mieszanych sztukach walki. Na szczęście skład karty głównej, poza pierwszym pojedynkiem, pozostał bez zmian.
Na początek wyszło dwóch nieznanych szerszej publice kickbokserów. Dowołany na szybko Fouad Bounda pokonał przed czasem Kelsona Barbosę. Po bardzo mocnym początku Brazylijczyka, Bounda zaczął dochodzić do głosu i dwukrotnie posłał go na deski ciosami na tułów. To zestawienie, jako jedyne z głównej części gali, odbyło się w rękawicach bokserskich.
Potem zaczęły się walki o pasy. W pierwszym z nich (do 77,5 kg) Kevin Hessling i Rodrigo Mineiro dali naprawdę twardą, otwartą walkę, bez specjalnego patrzenia na defensywę. Ostatecznie nieco skuteczniejszy był Holender, który jeszcze w zeszłym roku rywalizował bezskutecznie o pas ME WKU na gali KoK w Turcji. Walka została przeniesiona z ECE 03 z powodu pozytywnego testu Hesslinga na obecność COVID-19.
Następnie do klatki weszli dwaj najlżejsi fajterzy. Dobry znajomy Rafała Dudka z czasów jego startów w Holandii, Youssef El Haji bardzo szybko uporał się z Juanem Javierem Barraganem. Mieszkający w Rotterdamie Hiszpan zagalopował się w pewnym momencie, gdyż zaczął korzystać z uderzeń w parterze. Sędzia szybko wyprowadził go jednak z błędu uświadamiając, że MMA to nie dzisiaj. Ostatecznie niedługo potem Marokańczyk złapał przeciwnika w Barragana w gilotynę i zabrał okazały pas do domu.
Szeroki zakres umiejętności pokazał klasyfikowany na 9. miejscu rankingu Glory Kevin van Heeckeren. Holender decyzją pokonał swojego rodaka Jeroena van Diemena, który jeszcze 3 tygodnie wcześniej bił się na Enfusion 97 w main evencie z Robinem Ciriciem. Tym razem fajter z Haarlem wziął pojedynek dosłownie na kilka dni przed galą. Van Heeckeren poza skutecznością, wykorzystał także swoje… umiejętności zapaśnicze. Reprezentant Colosseum Gym z Utrechtu bardzo często rzucał van Diemenem, ale przy okazji też punktował go mocno w półdystansie. Efekt? Trofeum do 84 kg zabrał zawodnik mający 6 walk w Glory.
W walce wieczoru (limit 70,5 kg) Milan Pales bardzo pewnie wypunktował Anouara Lahmaja. Każda z trzech rund wyglądała dokładnie tak samo – huraganowe ataki Marokańczyka, szczelna zasłona „Minciego”, a potem przejmowanie kontroli nad pojedynkiem przez kickboksera z Żyliny. Słowacki weteran Enfusion (pierwsze walki dla holenderskiego promotora już w 2012, czyli rok przed oficjalnym powstaniem!) powetował sobie marcową porażkę na K’FESTA 3, gdzie w mistrzowskim turnieju K-1 do 70 kg już w ćwierćfinale został znokautowany przez Yasuhiro Kido. Tym razem Pales został mistrzem ECE w najbardziej obleganej kategorii.
Kolejna gala Enfusion (oznaczona numerem 99) 17 października w Wuppertal.
Wyniki walk uderzanych na gali Enfusion Cage Events 04 (9 października, Alkmaar):
70,5 kg: Milan Pales pok. Anouar Lahmaj przez decyzję – o pas xtreme standup
84 kg: Kevin van Heeckeren pok. Jeroen van Diemen przez decyzję – o pas xtreme standup
66 kg: Youssef El Haji pok. Juan Javier Barragan przez poddanie 1R (gilotyna) – o pas xtreme standup
77,5 kg: Kevin Hessling pok. Rodrigo Mineiro przez decyzję – o pas xtreme standup
70,5 kg: Fouad Bounda pok. Kelson Barbosa przez KO 1R (uderzenie na tułów) – kickboxing
84 kg: Mory Kromah pok. Amir al Amir przez decyzję – kickboxing
61 kg: Dajenka Meijer pok. Marian Scheidegger przez decyzję – kickboxing
61,5 kg: Sem Delrock pok. Francesca Prescimone przez decyzję – kickboxing