W bardzo bogaty w wydarzenia sportowe weekend, w sobotę miała miejsce druga gala King of Kings w tym roku. W Rydze wystąpiło trzech reprezentantów warszawskiej Garudy, a dołączył do nich także Filip Rządek. Walczyli również Hubert Dylewski, Władimir Hynżu i Oleg Mosznin.
Weteran polskich ringów wyszedł do ringu jako pierwszy. Rządek przyjął ofertę na trzy dni przed eventem. W tygodniu poprzedzającym na ostatnią chwilę wypadło kilku uczestników, w tym trzech z jednego klubu (Eduards Misins, Shamil Dzamaldaev, Aleksandr Cerkesov). Zawodnik Kruk Gym wyszedł na jednego z najciekawszych litewskich kickbokserów młodego pokolenia Gustasa Dimsę. Mający background w karate shindokai fajter świetnie posługiwał się kopnięciami, ale także jego ciosy miały dużą moc. Rządek przewracać się jednak nie chciał, a dodatkowo miał problemy z kolanem. Dimsa wygrał więc przez decyzję.
Potem zobaczyliśmy wychodzącego pod polską flagą Olega Mosznina, który po raz trzeci skrzyżował rękawice z Samuelisem Sorochovasem. Obu powypadali przeciwnicy, więc organizatorzy postanowili awaryjnie ich zestawić. Pochodzący z Grodna zawodnik świetnie skracał dystans i widać było, że nie chciał zostawiać sędziom pola do manewru, po tym jak w październiku w Wilnie musiał bić się w dyskusyjnej rundzie dodatkowej. W pierwszej odsłonie Litwin trzykrotnie trafił kolanem w krocze, przez co został mu odjęty punkt. W drugiej natomiast po jednym ze skrótów i dwoma sierpami został posłany na deski i wyliczony. Nie udało się skończyć przed czasem, ale trzecia decyzja, najbardziej wyraźna z wszystkich trzech na korzyść podopiecznego Dmitrija Kartela, zamknęła trylogię na linii Warszawa-Kowno.
Drugą część rozpoczął występ w boksie Władimira Hynżu. To trzecia z rzędu konfrontacja pięściarska Ukraińca, który w styczniu tego roku zadebiutował oficjalnie, stopując Mateusza Niemczyka na Polsat Boxing Night. Miała to być oficjalna sankcjonowana czterorundówka, ale jednak skończyło się na 3×3 min. Zawodnik Garudy skonfrontował się z Jurisem Zundovskisem. Łotysz był wyraźnie większy i bardzo dobrze w pierwszej rundzie wychodził z narożnika, pokazując niezłą pracę nóg. W końcu w drugiej rundzie jednak został usadzony ciosem na tułów. Pod koniec jednak Hynżu wszedł w wymianę i po podbródkowym przeciwnika został wyliczony. W trzeciej odsłonie jednak reprezentant Ukrainy mocnymi ciosami na korpus skończył ostatecznie pojedynek. Po walce pochodzący z okolic Charkowa fajter wygłosił antywojenną przemowę:
Ostatni z warszawskiej ekipy wyszedł Hubert Dylewski, który zmierzył się z Teo Mikeliciem. Walka była niesamowicie zacięta, a zawodnik z Mike’s Gym okazał się bardzo niewygodnym rywalem dla Polaka. Chorwat coraz więcej ruszajał się po ringu, metodycznie okopując nogę Dylewskiego i unikając wymian w półdystansie. Taka taktyka przyniosła mu jednogłośne zwycięstwo w rundzie dodatkowej. Być może obaj za miesiąc zmierzą się w rewanżu w Wilnie, ponieważ są po dwóch stronach czteroosobowej drabinki do 71 kg.
Wyniki gali King of Kings World Series 2022 in Riga (26 lutego 2022, Atta Centre, Ryga):
+95 kg: Olegs Jemjelianovs pok. Soslan Gasievi przez TKO 1R (uderzenia w parterze) – MMA
71 kg: Teo Mikelić pok. Hubert Dylewski przez jednogłośną decyzję (ExR)
95 kg: Kristaps Zile pok. Modestas Juodpusis przez jednogłośną decyzję
85 kg: Mantas Janisius pok. Einars Golbergs przez TKO 1R (zatrzymanie lekarskie)
80 kg: Vladimir Hynzhu pok. Juris Zundovskis przez TKO 3R – boks
67 kg: Oleg Moshnin pok. Samuelis Sorochovas przez jednogłośną decyzję
71 kg: Gustas Dimsa pok. Filip Rządek przez jednogłośną decyzję
71 kg: Osvaldas Fedorovic pok. Bilol Abdulrasulov przez jednogłośną decyzję – ZST MMA
77 kg: Raivo Aukstikalnis pok. Rimvydas Brovka przez jednogłośną decyzję
60 kg: Arsenijs Nikolajev pok. Farrukh Gafurov przez TKO 2R (niewyjście do kolejnej rundy)