W piątek 21 maja po prawie siedmiu latach organizacja King of Kings wróciła do Polski. W main evencie Michał Turyński po pięciu rundach pokonał Reinisa Porozovsa i zdobył tytuł mistrzowski w +95 kg. Zobaczyliśmy parę dawno niewidzianych twarzy a i nie obyło się także bez kontrowersji.
Starcie główne nie porwało, chociaż Turyński po walce przyznał, że niedawno złamał rękę i nie był w pełnej dyspozycji. Sama walka nie porwała. Dużo było klinczu, natomiast niewiele efektywnych ataków. Wrocławianin jednak spróbował kilku firmowych sztuczek, ale Łotysz okazał się na tyle twardy, że nie dał się skończyć. Turyński jest pierwszym mistrzem KoK z Polski. Wcześniej rywalizował o tytuł tymczasowy, ale wtedy musiał uznać wyższość Martina Pacasa.
W co-main Kamil Ruta wygrał po rundzie dodatkowej z Jurijsem Orlovsem. Obaj wracali po dość długich przerwach w startach. Dostaliśmy dość szybki pojedynek z mocnym akcentem na kombinacje bokserskie z obydwu stron i walką na przełamanie. Lepiej zaczęło się dla Łotysza, ale im dłużej trwała walka, tym podopieczny Igora Kołacina bardziej przejmował inicjatywę. Ostatecznie sędziowie wypunktowali remis i doszło do czwartego starcia. Tam Orlovs zaskoczył celnym kolanem na głowę i wyglądało na to, że to zawodnik MT Academy z Rygi wyjedzie ze stolicy Polski z wygraną. Wynik poszedł jednak dla Ruty. Były mistrz DSF i PZKB, ostatni raz walczył jesienią 2018 roku. Teraz najprawdopodobniej dostanie szansę zdobycia tytułu do 85 kg. Wszystko ma mieć miejsce jeszcze w tym roku.
Bardzo mądrze zawalczył weteran Krzysztof Olszewski. Podopieczny Daniela Prokurata, który pamięta poprzednie gale KoK w Polsce, wypunktował Olega Mosznina. Białorusin z warszawskiej Garudy podszedł do rywala bardzo agresywnie, ale Olszewski w każdej akcji wiedział dobrze co chce zrobić, a w razie co po prostu wchodził w klincz i atakował kolanem. Ostatecznie reprezentant Sparta Gym zanotował udany powrót na ring i po werdykcie pokonał czołowego fajtera w kategorii do 60 kg.
Robert Rajewski jr według przewidywań zastopował Laurentiu Partenie, trzymając Rumuna na dystans przez większość czasu i po prostu nie wchodząc w poważniejsze wymiany. Ciekawostką jest jedynie niejednogłośna decyzja. Na plus zaskoczył Władimir Hynżu, który przed czasem skończył Jozefa Huraka. Słowak ma większe doświadczenie kickbokserskie od Ukraińca z Garudy, dla którego było to dopiero drugie starcie w tej formule. Podopieczny Dmitrija Kartela oparł się na tym co umie najlepiej, czyli kontrach i krótkich kombinacjach, trzykrotnie posyłając przeciwnika na deski.
Barbara Nalepka bez większych problemów pokonała decyzją Ludovicę Ciarpaglini. Niewiele brakowało, aby do tego pojedynku w ogóle nie doszło. Dzień wcześniej Włoszka nie stawiła się na ważenie a zamiast tego wysłała wideo jak staje na wagę. Gdy ostatecznie delegacja z Florencji dotarła wieczorem do hotelu, Ciarpaglini została poproszona o zważenie się. Na wagę wniosła… 60 kg, a ustalony limit brzmiał -55 kg. Ostatecznie Polka i jej sztab zdecydowali się wyjść walczyć. „Shogun” od początku była bardzo agresywna, ale nie mogła się dostać do głowy przeciwniczki, więc zaczęła obijać jej tułów. Dopiero w trzeciej odsłonie mistrzyni Włoch w MT przyjęła na głowę nieco więcej. Ostatecznie reprezentantka Fightera Wrocław zwyciężyła jednogłośnie.
Ilona Wojda udanie zadebiutowała w pełni zawodowej walce dla KoK. Była dwukrotna mistrzyni Polski juniorek w MT pokonała Viktorię Docekalovą z NVR Gym. Pierwsza runda była najbardziej wyrównana, ale potem fajterka z Grochowa zaczęła częściej trafiać kolanami i middlekickami. W trzeciej odsłonie dołożyła do tego efektywny boks, dzięki czemu głowa Słowaczki kilkukrotnie odskoczyła do tyłu.
Galę otworzyli najmniej doświadczeni uczestnicy. Najpierw Adrian Paszkiewicz z Legia FC zbił Kamila Koperskiego z Rajewski Team Płock. Podopieczny Karola Łady niesamowita robotę zrobił lowkickami, a potem zdominował przeciwnika i wygrał przez TKO. Następnie Marcin Majewski z Academia Gorila Ostrów Mazowiecka wygrał po decyzji z Kacprem Glinickim, kolejnym przedstawicielem Legia FC.
Teraz trochę o kontrowersjach spowodowanych przez sędziów ringowych. Pojedynek Vladislava Shatunskyiego i Samuelisa Sorochovasa został zakończony po… rozbitym (nie złamanym) nosie Litwina. Shatunskyi obie rozpoczęte rundy zaczynał niezwykle agresywnie, przy czym jednak przyjmował na głowę większość kontr. Huraganowe ataki fajtera z warszawskiej Copacabany sprawiły, że udało się rozwalić nos rywalowi. Okazało się, że to wystarczyło, aby przerwać całe starcie.
W konfrontacji Tomasza Zamysłowskiego i Aurimasa Krukauskasa temu pierwszemu wypadł ochraniacz na szczękę podczas jednej z wymian. Sędzia nakazał walczyć zawodnikowi z Warszawy dalej mimo braku ochraniacza. Ostatecznie po sprzeciwie Polaka szczęka wróciła na swoje miejsce. Cała walka zakończyła się po kontuzji kostki litewskiego zawodnika po jednym z lowkicków.
Na drugiej części naprzeciwko siebie stanęli Dmitrij Warec i Przemysław Kierpacz. Utytułowany Białorusin znalazł szybko sposób na agresywny i nieco chaotyczny styl zawodnika z Nysy i jedną z kontr posłał go na deski. Liczenia jednak nie było, chociaż spokojnie można było je uznać. Potem podopieczny Jurija Bułata trafił kopnięciem na głowę i tutaj już knockdown został zaliczony. Zaskoczony Kierpacz nie był już taki agresywny i próbował innych sposobów na walkę z Warecem. Triumfator turnieju Topkinga natomiast próbował coraz bardziej efektownych technik i nieliczni widzowie w wilanowskiej hali zobaczyli nawet Saenchai kicka! Pojedynek został niespodziewanie przerwany w środku akcji w drugiej rundzie zaraz po tym, jak Kierpacz próbował skontrować rywala.
Poniżej wszystkie sporne sytuacje z tego pojedynku.
Wyniki gali King of Kings 88′ 2021 in Warszawa (21 maja, Centrum Sportu Wilanów, Warszawa):
+95 kg: Michał Turyński pok. Reinisa Porozovsa przez decyzję – o pas
85 kg: Kamil Ruta pok. Jurijsa Orlovsa przez decyzję ExR
71 kg: Dmitrij Warec pok. Przemysława Kierpacza przez TKO 2R (przerwanie przez sędziego)
55 kg: Barbara Nalepka pok. Ludovicę Ciarpaglini przez decyzję
77 kg: Władimir Hynżu pok. Jozefa Huraka przez TKO 3R (trzy liczenia w rundzie)
75 kg: Tomasz Zamysłowski pok. Aurimasa Krukauskasa przez TKO 2R (kontuzja rywala)
70 kg: Robert Rajewski jr pok. Laurentiu Partenie prze niejednogłośną decyzję
65 kg: Krzysztof Olszewski pok. Olega Mosznina przez decyzję
71 kg: Vladislav Shatunskyi pok. Samuelisa Sorochovasa przez TKO 2R (przerwanie przez sędziego)
58 kg: Ilona Wojda pok. Viktorię Docekalovą przez decyzję
63 kg: Marcin Majewski pok. Kacpra Glinickiego przez decyzję
75 kg: Adrian Paszkiewicz pok. Kamila Koprowskiego przez TKO 2R (ciosy i kopnięcia)
80 kg: Hubert Dylewski zremisował z Alanem Beroudem – wushu sanda