Jesteście rozczarowani. To ja jestem rozczarowany. Takimi słowami zaczął swój wpis na Instagramie Badr Hari po sobotniej porażce z Arkadiuszem Wrzoskiem w walce wieczoru gali Glory 78 w Rotterdamie. Marokańczyk nie wyzbył się jednak buńczucznego tonu i zapowiedział, że ma zamiar wyczyścić dywizję, w której przegrał 4 kolejne walki.
– Jesteście rozczarowani. To ja jestem rozczarowany. Wynik nie jest dobry. Ciężko jest mi wyciągnąć coś pozytywnego z tej walki… Muszę powiedzieć, że czułem się dobrze przygotowany i bardzo silny. Muszę wam powiedzieć, że nie czułem żadnego bólu tuż przed tym, jak los się ode mnie odwrócił. Uderzałem jak Badr Hari. Czułem się znowu w pełni swojego potencjału. Sam wynik jest frustrujący, ale sposób w jaki do tego doszło już nie. Wręcz mnie zachęca do dalszej wiary w siebie. Jestem na dobrej drodze… Nie zejdę z niej dopóki nie wyczyszczę dywizji ciężkiej. Zacznę od rewanżu z Wrzoskiem. Dziękuję wam za wsparcie. Kocham was. Jeszcze będziecie ze mnie dumni. Obiecuję wam to. – napisał na Instagramie Hari.
W środę holenderskie media podały, że Marokańczyk zerwał biceps podczas sobotniej potyczki z Polakiem. Według źródeł bliskich obozowi Hariego rekonwalescencja Marokańczyka potrwa około 3-4 miesiące. Glory zapowiedziało już pierwszą galę w 2022 roku w Arnhem, ale wydaje się, że styczeń jest terminem zbyt szybkim na powrót podopiecznego Saida El Badaouiego do ringu. Tak czy inaczej nie podano konkretnej daty i być może event przesunie się w czasie, by skorzystać z usług legendy kickboxingu.