Pierwsza gala Genesis mimo dość niemrawego początku, przyniosła wiele wrażeń. W main evencie Marcin Różalski mimo dobrego początku, uległ Joshowi Barnettowi. Legenda MMA zaskoczyła Polaka krótkimi sierpami, a także uderzeniami w klinczu. Poza tym podczas eventu można było zobaczyć kilka wojen, oraz widowiskowych zakończeń przed czasem.
Pierwsza runda w wykonaniu Różalskiego okazała się bardzo dobra i agresywna, ale były zawodnik PRIDE i UFC trafił jednak pod koniec pierwszej rundy krótkim lewym sierpem, czym spowodował knockdown. W drugiej nastąpił ciąg dalszy problemów zawodnika z Płocka, który jeszcze dwukrotnie wylądował na deskach. Ostatecznie w przerwie między drugą a trzecią odsłoną sędzia zatrzymał walkę.
Najlepszy pojedynek dali Michał Królik z Bartoszem Batrą, dając pełną akcji, dziewięciominutową wojnę. Ostatecznie przy decyzji w górę powędrowała ręka „Matriksa” który świetną robotę robił kontra lewym sierpowym. Wrocławianin natomiast starał się częściej używać łokci, którymi skracał dystans.
Bardzo efektownie zaprezentował się Vaso Bakocević. Czarnogórzec uporał się z Dariuszem Rutkiewiczem, przede wszystkim polegając na agresji i ciosach sierpowych. „Psichopata” w drugiej odsłonie ustrzelił zwycięzcę pierwszego turnieju Krwawego Sportu, ale trzeba nadmienić, że podczas pierwszych trzech minut obaj zostali wyliczeni.
Nagroda za nokaut wieczoru (jeżeli była przewidziana) z pewnością należałaby się Gracjanowi Szadzińskiemu. Zawodnik KSW mocno stłukł Jana Siroky’ego najpierw dwukrotnie doprowadzając do liczenia w pierwszej rundzie, a w drugiej kończąc sprawę efektownym hakiem na wątrobę.
Aleksandra Rola nie dała szans Monice Porażyńskiej, co do której można było odnieść wrażenie, że w kwadratowej klatce znalazła się przypadkowo. „Szpilki w ringu” dyplomatycznie mówiąc, nie zaimponowała techniką uderzeń, a dodatkowo została ukarana dwoma minusowymi punktami w tym jednym za… kopanie.
Rafał Kijańczuk po decyzji uporał się z ulicznym wojownikiem Marcinem Wasilewskim, ale można było odnieść wrażenie, że niejednogłośna decyzja była nieco dyskusyjna. W walce otwarcia powracający do akcji po kilku latach Damian Szmigielski wygrał ze znanym z KoK Denisem Makowskim. Łodzianin górował przede wszystkim szybkością i skutecznością w klinczu. Zawodnik warszawskiej Garudy obudził się dopiero w trzeciej rundzie. Ostatecznie decyzją 2:1 zwyciężył Szmigielski.
Wyniki gali Genesis (23 października, Studio Klubu Wytwórnia, Łódź):
120 kg: Josh Barnett pok. Marcin Różalski przez TKO 2R (niedopuszczenie do kolejnej rundy)
65 kg: Michał Królik pok. Bartosz Batra przez decyzję
80 kg: Vaso Bakočević pok. Dariusz Rutkiewicz przez KO 2R (lewy sierp)
73 kg: Gracjan Szadziński pok. Ján Široký przez KO 2R (hak na wątrobę)
57 kg: Aleksandra Rola pok. Monika Porażyńska przez decyzję
120 kg: Rafał Kijańczuk pok. Marcin Wasilewski przez niejednogłośną decyzję (29:28 x2, 28:29)
72 kg: Damian Szmigielski pok. Denis Makowski przez niejednogłośną decyzję (29:28 x2, 28:29)